Ułatwienia dostępu

Zdjęcie przedstawia uśmiechniętą Żuliet stojącą frontem do seniorów siedzących przy stołach pokrytych ozdobną ceratą z motywami lawendy. Na ekranie widocznym za plecami wolontariuszki wyświetlony jest slajd poświęcony Alzacji i Lotaryngii.

W poniedziałek 5 maja Juliette Jamin, wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności, zabrała seniorów z Dziennego Domu Pomocy w wyjątkową podróż po swojej ojczyźnie.

Było to możliwe za sprawą przebogatej prezentacji multimedialnej i ciekawych opowieści przygotowanych przez Francuzkę. Juliette scharakteryzowała każdy region Francji, pokazywała na zdjęciach i opisywała po krótce tradycyjne potrawy, stroje ludowe i zabytki w odniesieniu do poszczególnych części swojego kraju. W bardzo jasny sposób przedstawiła również geografię Francji opowiadając o jej górach, rzekach i wyspach.

Trzeba przyznać, że uczestnicy zajęć w Dziennym Domu Pomocy zobaczyli wiele fotografii obrazujących piękno Francji i usłyszeli z ust rodowitej Francuzki niejedną ciekawostkę, która przybliżyła im ten niezwykły kraj.

Juliette spędzi z nami jeszcze prawie dwa miesiące. Na pewno w tym czasie przygotuje dla seniorów i dzieci nowe atrakcje. Nie możemy się doczekać kolejnych pomysłów naszej francuskiej Przyjaciółki.

Dariusz Bugajski

Sekcja Profilaktyki Uzależnień i Animacji Społecznej

 

Zdjęcie przedstawia uśmiechniętą Żuliet stojącą frontem do seniorów siedzących przy stołach pokrytych ozdobną ceratą z motywami lawendy. Na ekranie widocznym za plecami wolontariuszki wyświetlony jest slajd poświęcony Alzacji i Lotaryngii.

Zdjęcie przedstawia widok głównej sali w Dziennym Domu Senior Wigor oświetlonej słońcem. Seniorzy siedzą przy dwóch długich stołach ustawionych do siebie prostopadle. Pomiędzy siedzącymi i oglądającymi seniorami widać stojącą i opowiadającą Żuliet.

Wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności, Juliette Jamin, zabrała seniorów w ciekawą podróż do starożytnej Galii. A to za sprawą swojej prezentacji poświęconej Asteriksowi i Obeliksowi. Juliette w interesujący sposób przedstawiła uczestnikom Dziennego Domu „Senior-WIGOR” historię powstania serii przygód dwóch sympatycznych Galów.

Dzięki Juliette dowiedzieliśmy się, że pierwszy komiks pt. „Przygody Gala Asteriksa” (fr. „Astérix le Gaulois”), zapoczątkowujący dzieło trwające do dziś, został opublikowany 29 października 1959 roku w magazynie młodzieżowym „Pilote”. Jego twórcami byli francuski pisarz i scenarzysta komiksowy René Goscinny (urodził się w Paryżu w rodzinie imigrantów żydowskich pochodzących z Polski) oraz francuski rysownik i scenarzysta włoskiego pochodzenia Albert Uderzo.

Komiks rozpoczyna się wstępem opowiadającym o złożeniu broni przez wodza Galów, Wercyngetoryksa, i upadku Galii podbitej przez Juliusza Cezara w 50 roku p.n.e. W jednej z osad, jedynej która nie poddała się Rzymianom, żyje wojownik Asteriks, który postanawia walczyć z najeźdźcą. Pomaga mu jego przyjaciel Obeliks, duży i gruby dostawca menhirów – wielkich głazów pełniących rolę kultową. Ważną postacią jest inny mieszkaniec wioski, druid Panoramiks, który jako jedyny potrafi wyprodukować magiczny napój dający każdemu, kto go wypije nadludzką siłę.

Historia o Asteriksie i jego towarzyszu od razu podbiła serca czytelników. Pierwszy komiks rozszedł się w 300 tysiącach egzemplarzy. Kolejne odcinki zyskiwały coraz szerszą publiczność. To sprawiło, że w 1961 roku autorzy komiksu wydali go po raz pierwszy w formie albumu. W 1967 roku nakręcono pierwszy film animowany, który został wyemitowany we francuskiej telewizji i zgromadził przed telewizorami 2,5 miliona widzów. W 1999 roku reżyser Claude Zidi zekranizował przygody Galów w filmie fabularnym pt. „Asteriks i Obeliks kontra Cezar”. Główne role zagrali Christian Clavier i Gérard Depardieu. W pierwszym tygodniu od wejścia na ekrany kin we Francji film obejrzało ponad 2,6 milona widzów, natomiast światowa publiczność osiągnęła łączną liczbę 25 milionów widzów. W następnych latach powstały kolejne filmy: „Asteriks i Obeliks: Misja Kleopatra” (2002), „Asteriks na Olimpiadzie” (2008), „Asteriks i Obeliks: W służbie jej królewskiej mości” (2012) oraz „Asteriks i Obeliks: Imperium smoka” (2023).

Juliette na kolejnych slajdach przygotowanej przez siebie prezentacji pokazała całą historię Asteriksa – od pierwszego komiksu do ostatniego filmu fabularnego. Przedstawiła również wszystkich twórców, głównych bohaterów, wyjaśniła istotę fabuły i pokazała seniorom kilka zabawnych scen pochodzących z wyżej wymienionych filmów. Kolejnym krokiem ma być wspólne obejrzenie jednej z ekranizacji. Najprawdopodobniej wybór padnie na świetną „Misję Kleopatra”. Przekonamy się wkrótce.

Dziękujemy Juliette za przygotowanie ciekawej prezentacji i przekazanie wiedzy o jednym z najważniejszych symboli francuskiej kultury popularnej.

Dariusz Bugajski

Centrum Usług Społecznych w Swarzędzu

 

Wnętrze Dziennego Domu Senior Wigor. Widać seniorów patrzących w kierunku ściany. Na ścianie wyświetlany jest slajd z prezentacji o komiksie Asterix przygotowanej przez Żuliet Żama - francuską wolontariuszkę Europejskiego Korpusu Solidarności.
Wnętrze głównej sali Dziennego Domu Senior Wigor. Widać seniorów siedzących przy stolikach zwróconych w kierunku ściany. Przez otwarte drzwi do sali wchodzi o balkoniku jeden z seniorów. Na ścianie wyświetlany jest kolejny slajd z prezentacji Żuliet.
Zdjęcie przedstawia widok głównej sali w Dziennym Domu Senior Wigor oświetlonej słońcem. Seniorzy siedzą przy dwóch długich stołach ustawionych do siebie prostopadle. Pomiędzy siedzącymi i oglądającymi seniorami widać stojącą i opowiadającą Żuliet.
Wnętrze Dziennego Domu Senior Wigor. Zdjęcie przedstawia widok głównej sali. Okna są zasłonięte roletami. Szesnaścioro seniorów siedzących przy stołach patrzy w kierunku ściany, na której wyświetlane są slajdy z prezentacji Żuliet Żama.
Wnętrze Dziennego Domu Senior Wigor. Zbliżenie na Żuliet Żama - wolontariuszkę Europejskiego Korpusu Solidarności, która pokazuje swoją prezentację o Asteriksie. Żuliet stoi przy stole, na którym ustawiony jest laptop. Obok niego leżą notatki Żuliet.
Wnętrze Dziennego Domu Senior Wigor. Żuliet Żama prezentuje kolejny slajd swojej prezentacji, na którym widać Obeliksa i Asteriksa stojących przy drewnianym stole, na którym paruje świeżo upieczone mięso świni. Obaj Galowie jedzą pieczone udo.

 

Zdjęcie przedstawia kuchnię w Dziennym Domu Pomocy w Swarzędzu. W centrum fotografii przy stoliku, na którym stoją blachy z ciastem, stoi francuska wolontariuszka Żuljet i uczestniczka zajęć Pani Asia. Żuljet śmieje się i odwraca głowę w stronę Pani Asi. W lewej ręce trzyma łyżkę, a w prawej różową miskę, w której znajduje się masa kremowa. Pani Asia, o głowę niższa od Żuljet, stoi wyprostowana blisko wolontariuszki, ich ramiona stykają się ze sobą. Pani Asia jest oświetlona promieniami słońca wpadającymi przez okno, ma lewą rękę na temblaku, zamknęła oczy uśmiechając się jednocześnie, zupełnie jakby chciała powiedzieć: O, jak bardzo jestem szczęśliwa lub O, jak mi dobrze.

Wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności, Juliette Jamin, po powrocie z Francji, w której przebywała na przerwie świątecznej, postanowiła zrobić seniorom miłą niespodziankę. W dwóch placówkach, Dziennym Domu Pomocy i Dziennym Domu „Senior-WIGOR”, Juliette przedstawiła uczestnikom zajęć i kadrze prawdziwą francuską tradycję kulinarną związaną z dniem 6 stycznia, a więc uroczystością Objawienia Pańskiego. We Francji, w nawiązaniu do Ewangelii, która mówi o odwiedzinach Dzieciątka Jezus przez mędrców (królów) ze Wschodu, wypieka się specjalne ciasto. Jego nazwa to „Galette des Rois” [wym. galet de rua], co po polsku, w dosłownym tłumaczeniu, oznacza „Ciasto królów”.

Początki tej tradycji sięgają XIV wieku, kiedy to na pamiątkę Epifanii pieczono ciasto, a w jego wnętrzu umieszczano jedno ziarno bobu (fr. fève). Osoba, która w swoim kawałku natrafiła na bób zostawała królem lub królową, otrzymywała koronę i w ciągu tego dnia przysługiwały jej różne przywileje. Z czasem bób został zastąpiony porcelanową figurką Dzieciątka Jezus, a obecnie wygląd fèves zależy już w pełni od pomysłowości pieczącego. Najczęściej nawiązują one do postaci z filmów lub bajek, do symboli narodowych lub regionalnych albo do innych motywów zaczerpniętych z kultury popularnej.

Seniorzy i pracownicy bardzo ucieszyli się widząc ciasto, a jeszcze większą radość sprawiło im zjedzenie pysznego wypieku. W trakcie jedzenia wszyscy zastanawiali się, w czyim kawałku znajduje się figurka. Już po chwili słychać było pierwsze „Ja mam”. Łącznie w swarzędzkich Galette des Rois ukrytych było pięć figurek, przywiezionych przez Juliette z jej domu. A zatem pięć osób zdobyło korony (przygotowane w mgnieniu oka przez wolontariuszkę). Królowymi zostały: Maria (uczestniczka DD „Senior Wigor”) oraz Paulina (pracowniczka DD „Senior Wigor”), natomiast królami zostali: Antoni (uczestnik DDP), Dariusz (pracownik CUS) i Radosław (uczestnik DD „Senior Wigor”).

Juliette powiedziała nam, że we Francji istnieje mnóstwo przepisów na Galette des Rois – wszystko zależy od tego, w jakim regionie kraju się znajdujemy. Poniżej przedstawiamy Państwu przepis, który napisała nam sama Juliette pochodząca z Villedieu-la-Blouère, a więc z zachodniej Francji:

Do zrobienia ciasta będziemy potrzebować: odrobinę świeżej śmietany, 100 g cukru pudru, 75 g masła, dwa ciasta francuskie, dżem malinowy, 150 g proszku migdałowego (mogą też być migdały pokrojone i rozdrobnione) oraz 2 jajka. Pierwszym krokiem jest zmieszanie proszku migdałowego, roztopionego masła, jajek i śmietanki. Musimy wszystko dobrze wymieszać, aby uzyskać gładką, jednolitą masę. Następnie rozkładamy w blasze (lub naczyniu żaroodpornym) pierwsze ciasto francuskie. Na wierzchu rozprowadzamy dżem malinowy, a następnie masę kremową. Na to wszystko kładziemy drugie ciasto francuskie. Następnie rączką widelca dociskamy ciasto dookoła, tak żeby zlepić ze sobą brzegi jednego i drugiego ciasta. Można na nim również narysować ładny rysunek, na przykład gwiazdę, jednak należy uważać, aby nie przekłuć ciasta. Ostatnim krokiem jest pociągnięcie ciasta żółtkiem, żeby się zarumieniło. Teraz już wystarczy piec ciasto przez 30 minut w temperaturze 210°C. Życzę smacznego. Bon appétit!

Dariusz Bugajski i Juliette Jamin

CUS Swarzędz

Zdjęcie przedstawia kuchnię w Dziennym Domu Pomocy w Swarzędzu. W centrum fotografii przy stoliku, na którym stoją blachy z ciastem, stoi francuska wolontariuszka Żuljet i uczestniczka zajęć Pani Asia. Żuljet śmieje się i odwraca głowę w stronę Pani Asi. W lewej ręce trzyma łyżkę, a w prawej różową miskę, w której znajduje się masa kremowa. Pani Asia, o głowę niższa od Żuljet, stoi wyprostowana blisko wolontariuszki, ich ramiona stykają się ze sobą. Pani Asia jest oświetlona promieniami słońca wpadającymi przez okno, ma lewą rękę na temblaku, zamknęła oczy uśmiechając się jednocześnie, zupełnie jakby chciała powiedzieć: O, jak bardzo jestem szczęśliwa lub O, jak mi dobrze.
Zdjęcie zostało wykonane w kuchni Dziennego Domu Pomocy w Swarzędzu. Wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności Żuljet Żama stoi przy stoliku przykrytym ceratą z motywami gałązek kwitnącej lawendy. Na stoliku stoją dwie blachy wyłożone papierem do pieczenia. W każdej z nich rozciągnięte jest ciasto francuskie. Wolontariuszka smaruje jedno z nich dżemem malinowym.
Zdjęcie zostało zrobione z rogu największej sali w Dziennym Domu Pomocy. Przedstawia ono trzynaścioro seniorów siedzących przy stołach przykrytych ceratą z motywami gałązek kwitnącej lawendy. Przed każdą seniorką i każdym seniorem stoi biały talerzyk z kawałkiem ciasta Galet de Rua. Na pierwszym planie widoczna jest uśmiechnięta, siedząca seniorka odwracająca wzrok w kierunku robiącego zdjęcie. Obok niej siedzi inna uczestniczka zajęć, która z zapałem rozpoczyna jedzenie ciasta łyżeczką
Zdjęcie ukazuje radość pana Antoniego, który znalazł w swoim kawałku ciastka fève, czyli małą porcelanową figurkę. Tym samym stał się pierwszym królem tego dnia. Pan Antoni siedzi przy stole, a na jego twarzy widać szczęście. Lewą rękę ma położoną na stole, a prawą, która trzyma łyżeczkę, wyciąga mocno przed siebie, tak żeby wszyscy zobaczyli figurkę.
Na tle tablic z pracami plastycznymi wykonanymi przez seniorów z Dziennego Domu Pomocy w Swarzędzu stoi dwóch mężczyzn, którzy mają na głowach korony wykonane z czerwonej tektury. To Dariusz Bugajski pracownik Centrum Usług Społecznych i Antoni Łuczków uczestnik zajęć w Dziennym Domu Pomocy, którzy jedząc Galet de Rua znaleźli w nim porcelanowe figurki fève. Tym samym zostali królami dnia. Jeden i drugi mężczyzna w lewej ręce trzyma talerzyk, a prawą pokazuje swoją figurkę. Za nimi widać siedzącą panią Danusię, która z zaciekawieniem przygląda się figurkom.
Zdjęcia przedstawia dwie siedzące przy stole postacie, których głowy są przyozdobione kolorowymi koronami. Pani Marylka jest ubrana w granatowy sweter ze świątecznymi wzorami, a Pan Radek w granatową bluzkę z długim rękawem, a na nosie ma czarne okulary. Przed Panem Radkiem na kraciastym obrusie leży mała figurka. Oboje są seniorami uczestniczącymi w zajęciach w Dziennym Domu Pomocy Senior Wigor.
Zdjęcia wykonane zostało w świątecznie udekorowanej sali w Dziennym Domu Pomocy Senior Wigor. Na pierwszym planie widzimy dwie radosne zasiadające przy stole postacie. Po lewej stronie Pani Hania z okularami na nosie, a po prawej elegancko ubrany Pan Mikołaj. Przed Państwem na stole stoją talerzyki z ciastem. W głębi zdjęcia widać sztuczną choinkę ozdobioną bombkami, łańcuchami i światełkami.

Chciałabym opowiedzieć Wam o tym, jak przeżywam Święta we Francji. Dla nas ten czas to przede wszystkim świetna okazja, żeby spotkać się z całą rodziną – dlatego zawsze mamy zaplanowanych co najmniej kilka wizyt.

Jeszcze przed Bożym Narodzeniem uwielbiam odwiedzać z moimi bliskimi jarmarki świąteczne. Moje miasto, Villedieu-la-Blouère, organizuje taki jarmark każdego roku w weekend poprzedzający Święta. Wtedy wszystkie stowarzyszenia z Villedieu mają swoje stanowiska, w których proponują ludziom różne produkty albo zajęcia. Jest tu także wielu lokalnych sprzedawców rzemieślniczych, stoisko z jedzeniem i bar. Na zakończenie weekendu targowego odbywa się pokaz pięknych fajerwerków. Dla mnie i moich najbliższych stanowi on bardzo dobry początek świętowania Bożego Narodzenia.

Wieczór 24 grudnia spędzam z mamą, tatą, bratem i siostrą. Zapraszamy do siebie również babcię i dziadka. Każdego roku podczas Wigilii nie może zabraknąć półmiska z owocami morza, tacy z serami oraz Bûche de Noël („bożonarodzeniowego polana”) – tradycyjnego ciasta w kształcie rolady przypominającego swoim wyglądem polano drewna. Wigilia w naszym domu to spokojny wieczór pełen anegdot opowiadanych przez dziadków.

Z kolei poranek 25 grudnia jest, jak myślę, najlepszym momentem dla wszystkich dzieci na świecie i dorosłych zresztą też – wtedy otrzymujemy prezenty! Bardzo lubię patrzeć w oczy moich bliskich i dostrzegać w nich prawdziwą radość. Resztę dnia spędzam z członkami rodziny, którzy akurat są u nas w domu. Oprócz tego spotykam się z rodziną mojej mamy i rodziną mojego taty. Cieszę się, że mogę zobaczyć się ze wszystkimi moimi kuzynkami i kuzynami – to naprawdę niezwykły czas dzielenia się sobą z innymi.

Z obiema rodzinami organizujemy też wspólnie zabawę w Sekretnego Mikołaja. Polega ona na tym, że każdy musi ofiarować wylosowanej przez siebie osobie prezent w taki sposób, aby obdarowywany nie dowiedział się, kto przygotował upominek. Prezentem jest najczęściej poświecenie uwagi wylosowanej osobie lub zrobienie jej drobnego żartu. Corocznie ta tradycja jest dla nas źródłem świetnej zabawy i uśmiechu.

Zwyczajem, który w czasie Świąt kultywuje rodzina mojej mamy jest jedzenie ślimaków z masłem czosnkowym, przygotowanych kilka miesięcy wcześniej. Każdego roku, w marcu i kwietniu, zbieramy młode winniczki, które żyją w naszym ogrodzie. Następnie moczymy je całe w wodzie z czerwonym winem i gotujemy. Po ostygnięciu i osuszeniu wyciągamy ślimaki z ich muszli i wkładamy do zamrażalki. Dzień przed Bożym Narodzeniem rozmrażamy je i wkładamy ponownie do ich muszli, dodając masło czosnkowe własnej roboty. Potem smakujemy!

Podsumowując, moje Święta to wiele spotkań i mnóstwo jedzenia. Ale w tym wszystkim najważniejszą rzeczą jest dla mnie to, że mogę dzielić się z najbliższymi miłością i uśmiechem.

Juliette Jamin

Europejski Korpus Solidarności

Zdjęcie grupowe przedstawiające rodzinę Żuljet Żama zebraną w salonie domu w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Łącznie na zdjęciu widać 26 osób, wśród nich Żuljet. W tle stoi wysoka, ubrana choinka.
Na zdjęciu widać długi stół ubrany białym obrusem, przystrojony świątecznie. Stoją na nim świeca, talerze z przystawkami, lampki do wina, kosz z chlebem i dwie wysokie patery z owocami morza. Dookoła stołu siedzi 16 członków rodziny Żuljet wraz z nią. W tle na ścianie widać dużą świecącą gwiazdę ułożoną z lampek.
Zdjęcie przedstawia dwie duże miski stojące na stole ubranym ceratą. W miskach widać mnóstwo ślimaków winniczków przygotowanych do spożycia.

 

Tydzień po przylocie do Polski i po zapoznaniu się z uczestnikami zajęć w placówkach Centrum Usług Społecznych w Swarzędzu Juliette Jamin, wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności, przygotowała i pokazała swoją pierwszą prezentację multimedialną. Tym samym wpisała się w tradycję, według której każdy nowy wolontariusz na początku swojego pobytu w Polsce opowiada o sobie i swojej rodzinie, pokazując jednocześnie zdjęcia – tak aby seniorzy, dzieci i członkowie kadry mogli szybko i w interesujący sposób poznać najważniejsze fakty z jego życia. Juliette dzięki swojemu uśmiechowi i otwartości z łatwością nawiązała kontakt z dziećmi i seniorami. Dodatkowo jej wypowiedzi były tłumaczone z języka angielskiego na polski, co ułatwiało zrozumienie treści.

Na początku Juliette opowiedziała o swojej rodzinnej miejscowości Villedieu-la-Blouère, która leży w regionie Kraj Loary, w departamencie Maine i Loara, pomiędzy trzema większymi miastami: Nantes, Cholet i Angers. Dowiedzieliśmy się, jak wygląda gospodarstwo, w którym mieszka Juliette – jej rodzina bowiem od pięciu pokoleń kultywuje tradycję pracy na roli i hodowli krów. Obecnie tata i brat Juliette mają ponad 100 krów mlecznych. Zobaczyliśmy mnóstwo zdjęć rodzinnych, które stanowiły potwierdzenie tego, co mówiła Juliette, że jest bardzo związana z rodzicami, rodzeństwem, dziadkami i kuzynostwem. Na przykład przed przyjazdem do Polski, w każdy poniedziałek, spotykała się ze swoją babcią i jej koleżankami, i cały wieczór grały w karty. Bardzo często świętowała i imprezowała z najbliższymi.

Juliette uwielbia koszykówkę i inne gry zespołowe. Od 10 lat jest zawodniczką klubu Moine Basket Club z Saint-Germain-sur-Moine, ale również jako trenerka prowadzi w nim drużynę chłopców. Wolontariuszka pokazała nam zdjęcia z różnych imprez sportowych, które oglądała na żywo, kibicując zawodnikom razem ze swoim bratem, dziadkiem czy tatą. W tym roku na przykład śledziła występy koszykarzy i łuczników na Igrzyskach Paraolimpijskich w Paryżu.

W trakcie prezentacji Francuzki nie mogło oczywiście zabraknąć wątku kulinarnego. Zdradziła nam, że uwielbia ślimaki (winniczki) z masłem czosnkowym, francuskie pieczywo z serem i wędlinami, a do tego wszystkiego pije lampkę czerwonego wina. Trzeba przyznać, że z tego menu ślimaki wzbudziły w słuchaczach największe zaciekawienie.

Dziękujemy Juliette za przybliżenie nam swojej osoby, rodziny i małej ojczyzny, którą jest Villedieu-la-Blouère. Nie możemy się doczekać kolejnych wystąpień Juliette poświęconych różnym aspektom kultury francuskiej.

Dariusz Bugajski

Koordynator projektu „ESC-Nowe Horyzonty”

Wnętrze głównej sali w Dziennym Domu Senior Wigor przy ulicy Sienkiewicza 21 w Swarzędzu. Wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności Żuliet Żama pokazuje swoją pierwszą prezentację. Na ścianie widać slajd poświęcony ulubionym aktywnościom Żuliet, a dokładnie spędzaniu czasu ze swoją rodziną. Slajd składa się z trzech zdjęć. Pierwsze przedstawia Żuliet z bratem Batist i dziadkiem Lui na meczu piłki ręcznej. Drugie zdjęcie przedstawia Żuliet z tatą Pier-iw na trybunach wśród kibiców na Paraolimpiadzie w Paryżu. Trzecia fotografia przedstawia Żuliet z dziadkiem Lui na meczu koszykówki w Szolet. Dookoła sali stoją stoły przybrane ceratą. Przed stołami na zielonych krzesłach siedzi trzynaścioro seniorów. Wszyscy są zasłuchani i patrzą na stojącą przy ścianie Żuliet, która opowiada o swojej rodzinie.
Wnętrze głównej sali w Dziennym Domu Senior Wigor. Na ścianie jest wyświetlony slajd z ulubionym zajęciem wolontariuszki Żuliet, czyli spędzaniem czasu z najbliższymi. W centrum kadru stoi Żuliet, dookoła niej i przed nią siedzą seniorki, seniorzy i członkowie kadry. Uwagę zwracają stoliki ubrane w ceratę w kratkę, na których w różnych miejscach stoją wazony z kwiatami. W lewym górnym rogu zdjęcia za stołem, przy którym siedzą seniorzy, stoi kierownik placówki, Anna Szpakowska, która tłumaczy seniorom jedną z wypowiedzi Żuliet.
Wnętrze głównej sali w Dziennym Domu Pomocy przy ulicy Sienkiewicza 21. Przy stołach przybranych w ceraty z motywem gałązek lawendy siedzą seniorki i seniorzy - uczestnicy zajęć. Po lewej stronie przy wejściu do sali stoi jedna z uczestniczek, pani Asia. Wszyscy są zwróceni w kierunku wolontariuszki Żuliet Żama stojącej przy ścianie, która pokazuje na ekranie slajd ze swojej pierwszej prezentacji. Wolontariuszka wskazuje palcem zdjęcie przedstawiające widok miasteczka, z którego pochodzi - Wildju la Bluer. Na drugim zdjęciu jest widoczny stary kościół z wysoką i strzelistą wieżą - główna świątynia Wildju.
Wnętrze głównej sali w Dziennym Domu Pomocy. Przy stołach pokrytych ceratą z motywem gałązek lawendy siedzą seniorki i seniorzy, którzy słuchają opowiadania Żuliet Żama, wolontariuszki Europejskiego Korpusu Solidarności. Jedna seniorka nie patrzy w kierunku wolontariuszki, ale zwraca swój wzrok w kierunku osoby robiącej zdjęcie. Żuliet stoi przy ścianie i pokazuje palcem kolejny slajd prezentacji widoczny na ekranie. Slajd składa się z trzech zdjęć. Pierwsze przedstawia Żuliet z koleżankami z klubu koszykarskiego Młan Basket Klub ubranymi w stroje sportowe na środku boiska do koszykówki w sali gimnastycznej. Drugie zdjęcie przedstawia dziesięcioletnią Żuliet w stroju sportowym w sali gimnastycznej razem ze swoją pierwszą drużyną. Trzecie zdjęcie przedstawia Żuliet z czterema chłopcami z drużyny, której jest trenerką.
 Wnętrze głównej sali w Centrum Aktywności Seniora przy Placu Handlowym w Swarzędzu. Wolontariuszka Europejskiego Korpusu Solidarności, Żuliet Żama, opowiada o swojej rodzinie. Po lewej stronie zdjęcia widać seniorki i seniorów siedzących przy stole przybranym ceratą we wzory florystyczne, patrzących w stronę ekranu. Na stole, przed każdym z seniorów stoją kubki z kawą i herbatą. Po prawej stronie zdjęcia stoi koordynator projektu Dariusz Bugajski i wolontariuszka Żuliet. Oboje patrzą w kierunku, z którego pada światło ekranu.
 Wnętrze głównej sali w Centrum Aktywności Seniora. Z profilu, z bliska pokazanych jest siedem śmiejących się seniorek, które siedzą za stołem przystrojonym białym obrusem i patrzą w kierunku niewidocznej na zdjęciu wolontariuszki. Na stole stoją talerze z ciastem, talerzyki deserowe oraz kubki z kawą i herbatą. Za seniorkami, w głębi sali znajduje się lustro zajmujące dużą część ściany, w którym odbijają się postacie uczestników spotkania.

 

Podkategorie

PLACÓWKI WSPARCIA DZIENNEGO I KLUBY

Budynek Centrum Aktywności Seniora
Centrum Aktywności Seniora
Tablica Dzienny Dom Pomocy
Dzienny Dom Pomocy
Budynek Dziennego Domu Senior Wigor
Dzienny Dom - "Senior - WIGOR"
Budynek Klubu Integracji Społecznej
Klub Integracji Społecznej
Budynek świetlicy Nasza Dziupla
Świetlice dla dzieci
Swarzędzki Klub Rodziny
Swarzędzki Klub Rodziny
Klub Młodzieży Nowy Świat 10
Klub Młodzieży Nowy Świat 10
Polityka plików "cookies"

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Czytaj więcej

Please publish modules in offcanvas position.